Polacy to w dużej mierze wierzący naród. Święta Bożego Narodzenia, a co za, a w sumie przed tym idzie, Wigilia, jest dla nas dniem ważnym. Choć większość tego dnia jeszcze pracuje, to i tak staramy się wszyscy zebrać przy wigilijnej wieczerzy. Jako ludzie silnej wiary,najmocniej wierzymy we wszelkie zabobony. By nie przyprawić babci czy leciwej cioci o zawał, musisz wiedzieć jakie są wigilijne przesądy.
Bądź grzeczny w Wigilię!
Od dziecka słyszysz, że w Wigilię masz być grzeczny, bo jak dostaniesz lanie, to będziesz bity cały rok, teraz po prostu masz być miły i z nikim się nie kłócić. Jest to oczywiście średnio wykonalne, gdyż głód złym doradcą, a wszystko wokoło pachnie i kusi...
A poszła babo stąd!
Ważne, żeby pierwszą osobą, która odwiedzi dom, był mężczyzna, najlepiej brunet, baba przynosi pecha i cały rok nieszczęść wszelakich. Do nas to zawsze teściowa przylezie...
Pochować igły i nici!
Nie wolno szyć, gdyż zwiastuje to rok ciągłego poprawiania i naprawiania. Głupi zawsze znajdzie sobie robotę, a chłop niech wiąże sobie spodnie na sznurek, skoro mu guzik właśnie odleciał.
Spróbuj wszystkiego.
Stół ugina się od jedzenia, 12 potraw, które każdy pochłania oczami. Powinno się spróbować każdej z nich, by zapewnić sobie dostatek w najbliższym roku. Polecam wygodne dresy na czas obżarstwa.
Łuska przyniesie zysk.
Kiedy już zaszlachtujesz bogu ducha winnego karpia, koniecznie jedną z łusek schowaj do portfela, zapewni to korzystne finanse w najbliższym roku. Mnie osobiście trąca to noszeniem przy sobie trofeum z ofiary, ale czego się nie robi dla kasy?
Moneta pod talerzem.
Ponoć dla zapewnienia płynności finansowej pod talerze należy położyć monety,cnigdy tego nie robiłam-wiem już czemu prawie 40 lat lat klepię biedę.
Nie kichaj!
W dniu Wigilii postaraj się nie zaziębić ani niczym nie zarazić, bo będziesz chorować przez cały rok. Oczywiście jest to bardzo proste, obcałowanie się z całą rodziną, wymrożenie dupy na pasterce ci nie grozi i zapewne patrząc na pogodę, zmoknięcie do żywego nie powoduje chorób-powodzenia.
Kłótniom stop!
Absolutnie, pod żadnym pozorem nie denerwuj się. W Wigilię zalecany jest spokój, gdyż rzutuje to na stan twojego zdrowia psychicznego przez cały rok. Oczywiście staram się być spokojna, tylko zdjęcia, które zamówiłam tydzień temu, nadal nie są gotowe do odbioru-miały być na prezent!
Nie pożyczaj!
W Wigilię nie należy nikomu pożyczać pieniędzy, gdyż osoba, której się pożyczy, będzie cierpiała niedostatek przez najbliższy rok. Wypłata za tydzień, w lodówce tylko światło, niech z głodu padnie, ale ustrzeżesz ją przed żebraniem w roku następnym.
Kolejny zabobon głosi, iż pożyczeniu komukolwiek czegokolwiek w Wigilię grozi utrata majątku! Jeśli wiec sąsiadka wpadnie po szklankę cukru, pogoń ja natychmiast.
Złotka na choince.
Ubierając choinkę, koniecznie należy powiesić na niej kilka miodowych pierników, zawiniętych w złotka, zapewni to obfitość na przyszły rok. A świstak siedzi i zawija...
Milcz i spożywaj w ciszy.
Podczas wigilijnej wieczerzy nie należy zbyt dużo mówić, najlepiej jeść w milczeniu. Jest to oczywiście wykonalne, zwłaszcza gdy zebrała się duża rodzina, z którą widujemy się okazjonalnie.
Parami przy stole.
Liczba uczestników wigilijnej wieczerzy powinna być parzysta inaczej wróży to pecha. W naszym przypadku powinniśmy chyba pomyśleć o czwartym dziecku, bo jesteśmy w pięcioro -czarno ten rok widzę ;).
Polecam również:
Zastanawiasz się Co cię może wkurzyć w święta? SPRAWDŹ Konfabula to wyjaśnia
30 komentarze
Toż to prawie jak 12 potraw wigilijnych :)))! Dobrych, radosnych Świat dla Was!
OdpowiedzUsuńŚwietne porównanie :))).
UsuńTo trzymam kciuki za czwartego malucha, co by następną wigilię spędzić jak należy ;-) U nas musi zawsze być sianko pod obrusem (ale nie wiem dlaczego) i sernik bez rodzynek dla taty, bo jak sernik ma rodzynki, to potem tata zły cały rok :-D
OdpowiedzUsuńNa razie chyba zostaniemy przy tym pechowym nieparzystym składzie ;).
UsuńPrania nie wieszaj bo ktoś się powiesi, ucz się to cały rok co dobrze pójdzie nauka, po kolacji nie chodź do znajomych bo dom stracisz, przed pasterką nie kladź się spać bo przespisz cały rok... Więcej nie pamiętam :) pozdrawiam Magdalena
OdpowiedzUsuńSąsiadka mamy dyba na otoczenie, pierze od rana, chyba gdzieś to wiesza...
UsuńZ tym maluchem pewnie będzie tak ze trafisz bliźniaki hihi
OdpowiedzUsuńZnając moje szczęście...
UsuńHahahahaha :D
Usuńjako nastolatka nosiłam łuski karpia :) znam też to z tym gościem w domu i zawsze goniłam jakiegoś kumpla aby wszedł do mnie do domu jako pierwszy. A teraz mam grypę więc mój przyszły rok nie fajnie widzę :D
OdpowiedzUsuńWierzysz w przesądy?
UsuńOjej, większości z nich nie znałam. O łuskach przypadkiem dowiedziałam się na studiach, w pracy. Ja byłam totalnie zaskoczona, a moje szefowe tym bardziej, dlaczego nie chcę od nich łuski z ryby. W końcu ją przyjęłam, ale to najdziwniejsza rzecz w życiu, jaka mnie spotkała w święta :)
OdpowiedzUsuńMi teściowie pojaśnili kilka lat temu, tegoroczne nadal leżą na parapecie nie w portfelu.
Usuń"Łuska przyniesie zysk." - u nas teściowa ( mieszkam nią) ,co roku rozdaje łuski, szczerze? bardziej wierzę w mojego złotego słonika z doczepionym 1 groszem, w portfelu :D
OdpowiedzUsuńJeżeli o chodzi pożyczanie to słyszałam o tym ,bo i u nas teściowa się tego wystrzega,ale muszę dopisać ,że się nie pożycza a DAJE.Czyli jak pisałaś przyjdzie sąsiadka po cukier,to jej tą szklankę cukru darujesz. Jak się stłucze gwiazda na wierzchołku choinki,a ty masz dwie ,to nie pożyczasz ,a dajesz. Coś takiego.
Nie bardzo w to wierzę,ale dla Świętego spokoju jak to mówią,kiwam głową :D
Na wsi mało kto wpada pożyczyć cukier, mieszkając w mieście, bloku ktoś wpada po sąsiedzku na pożyczki. Ale rok zapowiada się szczęśliwi, pierwsi odwiedzający: dwóch facetów, gorzej u teściów-moje córki pobiegły od rana ;)
UsuńJa tam nie wierzę w takie przesądy, przecież zawsze można odpukać w niemalowane;-)
OdpowiedzUsuńNiemalowane- dobre :))).
UsuńPrzeszło połowy tych przesądów nie kojarzę, ale niektóre są wnerwiające, jak np. to, żeby spróbować wszystkiego, czy nosić łuskę.
OdpowiedzUsuńM.
Biedna jesteś Bożenko. Może rzeczywiście zostałaś wytresowana ? Teraz nie potrafisz z przymrużeniem oka uszanować tego co JEDNAK tradycja nasza, śmieszna, nic nie znacząca ale nasza nie walentynkowa czy halloweenowa niesie z sobą. Idąc drogą Twojego myślenia to i przecież choinka jest zabobonem... Kim się staniemy jak wszystko podporządkujemy nauce, regułom, logice ? Ot będziemy jak androidy.
OdpowiedzUsuńZ życzeniami (zabobon!) wesołych Świąt AD 2015.
PS. Wiem, że to ironiczne spojrzenie ale jednak... Zobacz co ludzie piszą, komentarz zatem raczej do nich ;-)
Poza zasadą o spróbowaniu wszystkich potraw nie słyszałam żadnych z powyższych zabobonów! Jestem w szoku :-P
OdpowiedzUsuńA jak się zasiadanie parami do stołu jak zapuka nieznajomy?
o widzisz, a ja tylko słyszałam o tym, że to nie baba pierwsza powinna przekroczyć próg domu (zawsze sąsiadka przyszła :P) Za to u nas w domu nas zaraz po kolacji wigilijnej rodzice wyganiali przed dom by słuchać z której strony psy wyją - stamtąd kawaler do żeniaczki przyjdzie :) Bardzo lubiłam ten zwyczaj, bo był to czas w czasie którego jakimś magicznym sposobem "aniołek" przynosił prezenty pod choinkę ;)
OdpowiedzUsuńUśmiałam się z tego, chociaż czarno wspominam te czasy kiedy mój eks musiał nieźle kombinować żeby łaskawca chciał mu wypłacić zarobione pieniądze. U nas było parzyście a pech jakoś i tak nas nie opuszczał :p
OdpowiedzUsuńOMG! Nie znałam żadnego! Jestem obrzydliwie i niepoprawnie racjonalna, a fuj :)
OdpowiedzUsuńDobre :D Teraz już wiem, dlaczego cały rok klepię biedę :D W Wigilię to najczęściej ja pożyczam, bo mi czegoś zawsze brakuje :D Za czasów małżeństwa awantura była świątecznym obrzędem, więc się nie dziwię że teraz mam spokój :D
OdpowiedzUsuńŚwiąteczne awantury to tadycja ;)
UsuńWiększości nie znałam, nie mówiąc o "przestrzeganiu" ;-)
OdpowiedzUsuńMnie od dziecka nimi karmiono ;)
UsuńPołowy z tych zabobonów nie znałam i przyznam, że chyba lepiej bo człowiek by oszalał
OdpowiedzUsuńNajwidoczniej nie miałaś w pobliżu gorliwie wierzącej babaci, ani cioci.
UsuńRzeczywiście, u nas też była taka tradycja, że w świeta się nie szyje :)
OdpowiedzUsuń