Będąc nastolatką po prostu ci się nie chciało. Jako rodzic nie masz czasu na zrobienie czegoś dla siebie, narzekasz na to, że nie umiesz zacząć ćwiczyć? Robisz to każdego dnia-nieświadomie. Nie dość, że wzmacniasz mięśnie, spalasz dodatkowo kalorie. Nie słyszałam, żeby ktoś sprzątał z uśmiechem na ustach, a jednak warto to zmienić. Już kilka minut śmiechu działa, jak 15 min ćwiczeń. Śmiejąc się spalasz 35 kalorii, zatem do sprzątania włącz dowcipy o Jasiu i chichraj się do woli. To dopiero początek, możesz śpiewać podczas porządków, to spowoduje spalenie 60 kal w 30 min, oczywiście polecam drzeć się na całe gardło, bo krzyk również pomaga spalać kalorie. Ciekawa/ciekawy dalszych rewelacji?
Zaczynamy sprzątanie:
- odkurzanie odkurzaczem 240 kal
- odkurzanie mebli 110 kal
- mycie podłogi 120 kal
- mycie łazienki 160 kal
- mycie okien lub auta 135 kal
- ścielenie łóżek 100 kal
- zmiana pościeli 122 kal
- wieszanie firanek 404 kal
- mycie naczyń ok 60 kal
- trzepanie dywanów 340 kal
*czas prac 30 min
Przyjemniejsze sposoby spalania kalorii?
- całowanie 150 kal, już 5 min namiętnych pocałunków pozwoli ci je spalić
- bitwa na poduszki 400 kal, pół godziny dobrej zabawy, a kalorie same spadają
- sen 60 kal, jeśli się nie wysypiasz nie chudniesz
- sex
- K-69 kal,
- M-100 kal, nie wiadomo, dlaczego panowie spalają więcej, a poczekaj już wiem,dziewczyna leżąc z nóżkami w górze nieco mnie się namacha
- siedzenie 80-100 kal
- schodzenie ze schodów 310 kal
- spacer 200 kal
- ubieranie się i rozbieranie 114 kal /tak zakupoholiczki-przymierzajcie, jak najwięcej/
- słuchanie muzyki 60 kal
- czytanie książki, mojego bloga 105 kal /jeśli czytasz na głos/
- energiczny taniec 305 kal
*do zrzucenia 1 kg potrzeba spalić 7000 kal
Przed walentynkami i jako pokuta za tłusty czwartek zabierzesz się ze mną za sprzątnie?
Czy może wolisz w domowym zaciszu przyjemniej spalić kalorie?
Zanim odpowiesz nie zapomnij polubić.
POLECANE
10 najczęściej popełnianych błędów przy odchudzaniu.
23 komentarze
Idę więc spać. :)na długo :)
OdpowiedzUsuńSen-towar deficytowy rodzica ;)
UsuńJa też chętnie spać :D
OdpowiedzUsuńKażdy chce :)
UsuńChyba posłucham o Jasiu, przez sen ;)
OdpowiedzUsuńMożesz jeszcze poczytać mojego bloga, znajdziesz tu kilka zabawnych wpisów ;)
Usuń70000 kalorii ??? maaaaaaaaaaaaaaatko ..... masakra :E
OdpowiedzUsuńto trzeba tydzień biegać ;-) bez postoju ;-) by sie odchudzić :P
Jesteś mamą i tak cięgle biegasz ;)
UsuńKarolina odejmij jedno zero i już nie jest tak tragicznie ;)
UsuńMałymi kroczkami do celu, duże zawsze zniechęcają ;)
UsuńA ja powtarzam ja sie nie odchudzam! jakąś wade choc jedną musze mieć
OdpowiedzUsuńMasz hektary miłości, powiadasz? ;)
UsuńA ja własnie wróciła z treningu z kijkami :) 7km i miejsce na jednego paczka się zrobiło :)
OdpowiedzUsuń7km (Y), wczoraj zrobiłam podobna trasę z wózkiem, 13kg Melą w nim i olbrzymią siatą zakupów-przecież życie nie należy do łatwych ;)
UsuńNo ta... Jak spalić to milion pomysłów. A jak te kalorie zatrzymać??? Ważę 43 kg. I kompletnie nie wiem jak przytyć. (słodycze nie pomagają ;) )
OdpowiedzUsuńJest na to sposób, przy 174cm ważyłam 47kg, lubię słodycze, więc mi łatwiej, ale jak chciałam szyb ko i na stałe przybrać musiałam wprowadzić do diety smalec (sama przetapiam słoninkę) i boczek.
UsuńMoje kalorie spalają się same, mogę leżeć i pachnieć, jak pech to pech. Mogłabym zjeść siatę pączków i następnego dnia ważyć tyle samo. Coś jak Justyna powyżej, jak się nie tyje od tłustego i słodkiego żarcia, to zostaje tylko siłka i odżywki białkowe. No jakoś nie mam ochoty. Pomijając szczegół, że po ciąży zmniejszyła mi się tolerancja cukru i zwykły pączek mnie mdli. Głównie z powodu lukru. Jak byłam mała, można było kupić pączki bez polewy, dla ludzi na dietach (diabetyków czy inne tego typu). A teraz kanał. Trochę dałam radę zdrapać z tego małego kupionego przez Niemałża, ale po zjedzeniu doszłam do wniosku, że trzeba było nie jeść. Dziecko też nie chciało, ona woli jabłka ;)
OdpowiedzUsuńPaczki raczej domowe, te mi smakują, kiedyś w ogóle nie lubiłam pączków.
Usuńhahaa ja miałam w planach dziś sprzątanie, ale zastanawiam się nad tymi przyjemniejszymi rzeczami.... hihi
OdpowiedzUsuńZastanawiałaś się tylko, czy spaliłaś? ;)
UsuńW stacji radiowej, której słucham mówili że 10 godz biernego oglądania tv spała 1 pączka, gorzej jak ktoś zjadł więcej :) lub nie ogląda tv :) pozdrawiam Magdalena
OdpowiedzUsuńBiernego powiadasz? Może lepiej czynnego, np. jakiś mecz ;)
UsuńHehe bardzo ciekawy post. Po wczorajszym obżarstwie pączkami na pewno mi się przyda xD. Życzę owocnej dalszej pracy. Zapraszam do siebie: http://raplo-blog.blogspot.com/ Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń